Nieruchomość to coraz popularniejsza inwestycja kapitału. Bez względu na to, czy chcemy zakupione mieszkanie odremontować i szybko sprzedać z zyskiem czy też planujemy wynająć je lokatorom. Pojawia się jednak pytanie jak się za to zabrać, by jak najwięcej zyskać. Albo jak najmniej stracić.
Osoby o bardziej konserwatywnym podejściu do finansów powiedzą, że tylko gotówka się liczy a wydawanie pieniędzy, których nie mamy to niepotrzebne ryzyko. Możliwe też, że uda nam się wytargować lepszą cenę zakupu mieszkania, jeśli będziemy mogli zaoferować właścicielowi gotówkę od ręki. Inni uważają, że dysponując kwotą wystarczającą na zakup jednego mieszkania, możemy zainwestować w cztery lokale i szybciej pomnożyć majątek.
Nie jest to kwestia tego, kto ma rację, należy dostosować rozwiązanie do naszych indywidualnych potrzeb. Przede wszystkim uczciwie odpowiedzieć sobie na pytanie czy obsługa najmu mieszkań jest czymś, czemu chcemy się poświęcić docelowo w pełnym wymiarze godzin czy też nieruchomości mają pozostać dodatkiem do naszej głównej pracy? W tym drugim przypadku będziemy raczej myśleć o ograniczaniu ryzyka i inwestować bardziej zachowawczo.
Natomiast, jeśli zarządzanie wynajmem mieszkań widzimy jako swoją perspektywę na przyszłość, może sposób na to by zrezygnować z pracy w korporacji i uniezależnić się finansowo, to musimy podejść do tego bardziej jak do biznesu. A jak wiadomo mądrze wybrany kredyt pomaga rozwinąć interes, który inaczej kulałby całymi latami. Wtedy warto pokusić się o nieco większy rozmach, może nawet zainwestować w nieruchomości, do których będziemy początkowo musieli nieco dołożyć. Jeśli obsługa wynajmu mieszkań ma się stać naszym zawodem, pewne ryzyko może się okazać niezbędne.
Szkoda byłoby stracić dobrą okazję tylko, dlatego, że nie chcemy wyjść ze swojej strefy komfortu.
Nie należy ignorować własnych preferencji i predyspozycji. Rzadko zdarzają się rozwiązania obiektywnie dobre albo złe. Najczęściej jest to kwestia uczciwego przyjrzenia się swoim celom i zasobom i podjęcia decyzji dobrej dla mnie.